Jako dziecko zawsze czekałam na Andrzejki i wróżby. Lubiłam tą magiczną atmosferę. Wieczorem 29 listopada mama wyciągała miednicę, nalewala do niej zimnej wody, topiła świeczki w rondelku i wyciągała duży, zdobiony klucz z komody. Gdy wszystko było już gotowe zaczynaliśmy lać wosk, a później odczytywaliśmy z cieni na ścianie co też nam wyszło z tych dziwacznych kształtów W liceum natomiast wróżyliśmy z obierek jabłek, urządzaliśmy wyścig butów, losowaliśmy kubki, rzucaliśmy monetą czy odczytywaliśmy imiona wybranków z serca, w które trafiliśmy szpilką. Ile było przy tym śmiechu

Pamiętam, jak jeszcze dziewczyny były małe to co roku lałyśmy wosk w domu. A teraz bawią się w swoim towarzystwie

Ale wracamy do dnia dzisiejszego, bo jak zwykle się rozpisałam (ciekawe kto dotarł do tego momentu) Zostawiam Was z moją kolejną inspiracją dla @craftcorner.pl

Tym razem jest to kartka pop up, którą udekorowałam pięknymi elementami ze świątecznej kolekcji @mintaypapers Urzekło mnie w niej połączenie czerwieni i różu oraz uśmiechnięte pierniczki. Mam nadzieję, że Wam również się spodoba

Trzymajcie się ciepło w ten ciemny, ostatni już listopadowy dzień